Ola & Theo
Był to piękny słoneczny, a wręcz upalny, wrześniowy dzień. Nię bedziemy ukrywać, był to jeden ze ślubów, którego nie mogliśmy się doczekać. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.... jeszcze nigdy nie byliśmy na ślubie prawosławnym... a tu od razu mamy na takiej ceremonii się pojawić i jeszcze ją uwiecznić na zdjęciach. Był stres. Prawie jak za pierwszym razem; kiedy po raz pierwszy fotografowaliśmy na ślubie. Ale się udało :)
Sama ceremonia również nie była "standardowa". Zamiast koron, które na ślubach prawosławnych trzymają nad głowami Młodych świadkowie, tutaj były wianki. Wywodzi się to z tradycji greckiej, ojczyzny Pana Młotego - Theo. Uroczystość rozpoczęłą się w wejściu do kościoła "zaręczynami", gdzie Para Młoda wymieniła się obrączkami. Po krótkiej modlitwie Młodzi wraz z księdzem podeszli do ołtarza, gdzie odbywała sie pozostała część ceremoni. Momentem kulminacyjnym jest oprowadzenie przez ksiądza Pary Młodej trzykrotnie wokół ołtarza.
Dziękujemy Oli i Theo za zaproszenie na ich ślub. Była to przepiękna uroczystość i cenne doświadczenie :).
Zapraszamy do oglądania ... i zostawiania komentarzy :)
Komentarze
Aleksandra Wojciechowska,Theo Markakidis
Ach! piekne chwile i wspaniale zdjecia! Jeszcze raz dziekujemy i pozdrawiamy cieplo! Ola i Theo